PILNE! Biskupi o Mszy Trydenckiej, o. Szustak o spowiedzi! || Ja, katolik

Zobacz program Krystiana Kratiuka „Ja, katolik”.

Wesprzyj nas i odbierz e-book „Władcy nowego świata”: https://pch24.pl/wladcy-nowego-swiata?ka=008286

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

2 komentarze

Dodaj odpowiedź
  1. Ten omawiany dokument jest jak prezent z Nieba – daje nadzieję na lepszą przyszłość…Bóg zapłać! Dzięki Bogu za NASZYCH KOCHANYCH BISKUPÓW! Już się nie mogę doczekać takich Mszy Świętych w mojej parafii…

  2. powinno się zwiększyć częstotliwość przystępowania do sakramentu spowiedzi na co dwa tygodnie, co tydzień, a nawet co kilka dni…i nie tylko grzechy wyznawać ciężkie, lekkie, niedoskonałości ale też zranienia, pokusy…

    z praktyki spowiedzi wiem, że Bóg w tym sakramencie nie tylko usuwa grzech ciężki lecz też leczy zranienia, a nawet wyprostowuje sytuacje zewnętrzne – związane z pokusami – aby tych pokus już nie doświadczać…

    to przykazanie kościelne – czy jest adekwatne do rzeczywistości duchowej? skoro wszyscy wiedzą, że 1 grzech ciężki wystarczy aby ktoś poszedł do piekła…może trzeba znaleźć inny sposób na związanie człowieka ze wspólnotą kościelną i inny rodzaj weryfikacji jego przywiązania do kościoła?
    lepiej przyjąć Komunię Świętą raz w roku, niż wcale…ale chyba Panu Jezusowi jest smutno, gdy ktoś Go przyjmuje tylko w tym celu aby wypełnić to przykazanie?

    z jednej strony nie można ograniczać wszystkich aby przyjmowali nie częściej, niż raz w m-cu…bo może ktoś potrzebuje częściej i nie tylko z grzechem ciężkim przyjść…

    z drugiej strony czy potrzeba ograniczać wszystkich aby przyjmowali nie rzadziej, niż raz w roku? bo jaka różnica czy raz w roku, czy raz na 10 lat? skoro na co dzień liczy się postawa – gdy ktoś postanawia żyć z grzechami ciężkimi na sumieniu…czy żyje tak rok czy 10 lat, to ważne jest jak chce żyć na co dzień – a ta spowiedź raz w roku czy coś może zmienić w jego postawie codziennej? gdy ktoś nie ma nawyku żyć w łasce uświęcającej na co dzień, to czym jest dla niego taka spowiedź raz w roku?

    wydaje się, że to dwie strony tego samego medalu?

    Kiedy nie trzeba się spowiadać?
    gdy spowiednik jest źle uformowany…i się o tym wie, bo już się kiedyś u niego spowiadało…a ma się możliwość pójść do spowiedzi do innego Kapłana…

    to co było kiedyś, to było dobre dla tamtych pokoleń, one były inne, niż nasze…widocznie kiedyś wiara była większa, obecnie jest wielu słabej wiary…o słabej psychice i fizyczności, nie wspominając…kondycja współczesnych jest marna i dlatego muszą się leczyć duchowo częściej, niż poprzednie pokolenia…wiara Świętych jest heroiczna, więc nie potrzebują spowiedzi pewnie, bo gdzie heroiczna wiara, tam heroiczna miłość 🙂

    kiedyś rzadziej się przystępowało do Komunii Świętej…a spowiedź jest związana z Komunią Świętą, bo trzeba być w stanie łaski aby przyjąć Boga w Hostii…

    skoro można codziennie, a niektórzy mówią, że i dwa razy dziennie – gdy jest się drugi raz na całej Mszy Świętej w ciągu dnia…to…i do spowiedzi powinny takie osoby – codziennie komunikujące – przystępować częściej…jeśli ktoś przystępuje do Komunii Świętej tylko cztery razy w m-cu – w niedziele…to może raz na m-c mu wystarcza spowiedź…

    wszyscy oczekują…a przede wszystkim Bóg oczekuje – aby chrześcijanie żyli na co dzień bez grzechów ciężkich…

    materia ciężka dotyczy X przykazań…co do przykazań kościelnych – to podobno jest tam materia lekka – w niektórych, nie zgłębiałam tego aż tak…bo myślę, że kościelne jakoś są zawarte w X przykazaniach Bożych…

    bardziej materię ciężką i lekką można by wyjaśnić ludziom…

    bo świadomość – zależy od znajomości tej materii – jaka jest…

    a zgoda woli to już prywatna sprawa każdego…i kwestia wrażliwości sumienia – czy jest delikatne, czy mniej…

    ograniczanie spowiedzi do grzechów ciężkich, to jak ograniczanie ludzi aby mieli wyłącznie mało wrażliwe sumienia – czy kościół chce formować sumienia ludzkie na mało wrażliwe?

    a co mają zrobić ludzie z delikatnym sumieniem – zwłaszcza, gdy słyszą, że za często przychodzą, bo to nie są grzechy ciężkie, co wyznają? wiem co zrobią – poszukają innego spowiednika…lub zgorszą się i cofną w rozwoju duchowym – znieprawią swe sumienie aby mieć nie aż tak delikatne – skoro spowiednicy tego wymagają…

    łaska Boża nie jest wyblakła ale pamięć ludzka zawodzi…albo też męczy – grzechami, które się pamięta…a czasem ranami…a czasem pokusami…i ludzka dusza potrzebuje leku częściej, niż „raz na ruski rok”…

    ciężarem jest ingerencja w potrzeby ludzkich sumień…i nie postępowanie spowiedników za łaską, która działa w danym penitencie…nie wszyscy ludzie, którzy często się spowiadają są skrupulantami lub mają problem z nałogiem…jakoś nie wszystkim spowiednikom wystarcza wyobraźni aby to zrozumieć…stąd są lepsi i gorsi spowiednicy dla różnych dusz…spowiedź to sprawa indywidualna – nie da się ujednolicić wszystkich do jednego worka

    tylko dwa sposoby znam gładzenia grzechów powszednich przez Boga – spowiedź powszechna i przeżegnanie się wodą święconą…innych nie znam, do obu potrzebna jest formuła spoza mnie – we wspólnocie Kościoła lub sakramentalium…żadne z nich nie jest wyznaniem na modlitwie moich grzechów Bogu…

    sakrament jest potrzebny tam, gdzie jest człowiek poraniony – nie tylko grzechem ciężkim, lekkim czy niedoskonałością lecz też krzywdami, sytuacjami, pokusami…

    zamiast psychologii – która nie jest katolicka…właśnie spowiedź jest potrzebna ludzkiej duszy…trzeba poszerzyć zakres spowiedzi i jej częstotliwość…

    często grzechy są ukryte w ranach – nieuświadomione nawet – jak nieprzebaczenie winowajcom…gdy ktoś nie ma możliwości wypowiedzieć przed Bogiem swych zranień, to nie może też przebaczyć – bo spycha krzywdy w niepamięć…

    skoro łaska buduje na naturze…to łaska sakramentu spowiedzi również…

    formacja spowiedników to podstawa…aby nie ujednolicali wszystkich lecz wsłuchiwali się w to jak Duch Święty prowadzi duszę…

Dodaj komentarz