Zobacz program Pawła Chmielewskiego.
Co się dzieje NA JASNEJ GÓRZE?! Stawiamy WAŻNE PYTANIA || Paweł Chmielewski. Na Straży
Dodano:
Wesprzyj nas!
Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.
8 komentarzy
Dodaj odpowiedźDodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Monika Białkowska powtórzyła za prof. Bańką potrzebę nauczenia się przez różne środowiska umiejętności słuchania, bez której Kościół w Polsce nie zrobi następnego kroku. Obecnie bowiem trudno sobie wyobrazić, aby w salce parafialnej w ramach spotkania synodalnego usiedli wspólnie i w kulturalny sposób dyskutowali przedstawiciele tak różnych środowisk jak członkowie Kongresu Katoliczek i Katolików, czytelnicy „Więzi” i „Polonia Christiana” czy były ksiądz z żoną. Zadanie jest bardzo trudne, bo nauczyliśmy się słuchać tylko tych, którzy podzielają nasz punkt widzenia, a tych, z którymi się nie zgadzamy, w ogóle nie dopuszczamy do dialogu. – Synod nie może się stać synodem jednej strony, to jest niebezpieczne – dodała.
Nie zapraszając środowisk tzw tradycjonalistycznych dają przykład umiejętności dyskusji o kształcie i przyszłości KK
Do tego upraszczają, że nie potrafimy dyskutować?
Zaproście nas, a porozmawiamy!
Pan Chmielewski zaprosił prof Bańkę…czekamy…
I poznawajmy Jezusa Chrystusa prawdziwego człowieka – osobę odrębną od nas…przychodzącą z zewnątrz nas aby w nas zamieszkać…nie jest Bóg w nas – z nas…ale z zewnątrz przychodzi do nas – jak w Ewangelii mówi Jezus Chrystus i dopiero wtedy, gdy przestrzegamy Jego przykazań. Uczcie ludzi stawiać Boga Jezusa Chrystusa jako oddzielnego od nas – jako odrębną Osobę, której człowieczeństwo poznajemy – i przez to oraz przez posłuszeństwo Jemu stajemy się gotowi aby Bóg w Trójcy w nas zamieszkał. Nie mamy Boga w sobie, Bóg przychodzi do nas jak do naczynia aby w nas zamieszkać. Bóg jest odrębną Osobą, Odrębnymi Osobami w Trójcy ale też w nas…nawet w świecie duchowym. Wiem, że to wiecie. Ale uczcie tego ludzi. Bardzo stawiajcie na pokorę. Na odróżnianie tego czym jest Bóg -nawet Bóg Jezus Chrystus, a czym jest człowiek. Dacie radę z Bogiem. Nie mogę już więcej Wam pomagać teraz, a nie wiem co będzie w przyszłości. Z Bogiem. Do zobaczenia w Niebie – tym prawdziwym.
Jak ratować te dusze – tylko w ten sposób jak Judyta uratowała…trzeba wymodlić światło dla królowych – one muszą stracić głowę, przestać produkować treści – proroctwa dla antykościoła. Pokazujcie te różnice między Kościołem prawdziwym – skupionym na Chrystusie Jezusie w Trójcy Bogu…a tym antykościołem, gdzie Boga nie ma…a człowiek jest w centrum i nawet królowa – jest człowiekiem, pyszałkiem wierzącym, że prorokuje od Boga i jest z Bogiem w kontakcie. Mam nadzieję, że Bóg mi to wszystko wybaczy. Ale muszę zamilknąć w świecie internetu. Być może jedną z motywacji o. Augustyna też była taka…może też był królem pszczół i nie chciał tego aby Jego słowa budowały antykościół wbrew jego woli – gdy były małpowane i odwracane, wbrew Jego intencjom…Jego prawdziwa relacja z Bogiem mogła być tak traktowana przez antykościół jak moja relacja – bo ja naprawdę wierzyłam, że mam relację z Bogiem przez te lata…i może rzeczywiście ją miałam, skoro Bóg mnie wyrywa z tego bagna. Nie mogę wam podać szczegółów ani nazwisk, a tylko zasadę ich działania. Nie mam twardych dowodów, bo to w świecie duchowym się dzieje. Oczywiście mogłabym podać nazwiska ale to byłoby jak oczernianie, obmowa itp. Gdyż to wszystko się dzieje między wierszami, między słowami i nie da się ich na niczym złapać…a wszystko może się wydawać tylko zbiegiem okoliczności. Tak samo jak bajka w której wiewiórka chce być uznawana przez otoczenie za lisa, bo też ma rudy ogon…niby nic, a jednak ideologia wtłaczana do głów dzieci. Nie upadajcie na duchu! Tylko pokora – dlatego tylko Niepokalane Serce Maryi – nas ustrzeże przed antykościołem.
Przez kilka lat byłam na waszym portalu jako kwiatek77 i kilka innych nicków. Później zaczęłam śledzić i pisać do jednego z księży – nie wiedząc kim jest. Ani tego wszystkiego co wiem dziś. Obecnie to co powyżej jest wnioskiem z tego pisania latami od 2018 r. do 2021…stąd te wnioski piszę jako ostateczne rozpracowanie tego środowiska. Nie umiem dać Wam innej podpowiedzi jak dalej pomóc Kościołowi Chrystusa Jezusa Króla. Tamci nie powinni się dowiedzieć, że to wiem…ale nie wiem czy się nie dowiedzą, bo mają swoje możliwości. Dlatego nie mogę napisać wprost w komentarzu tego. Obecnie myślą, że straciłam wzrok duchowy i dlatego nie prorokuję im. Lecz ja dostałam światło aby postąpić jak Judyta. Dlatego Wam napisałam abyście ich atakowali, gdy zobaczycie, że ich przywódcy są bezsilni – bo stracili głowę – gdyż ja byłam tą głową i pozwoliłam im wierzyć, że ślepą, umarłą. Wiem, że to chaotyczne co piszę i jak urojenia to brzmi lecz to świat duchowy i trudno mi go przekazać Wam w inny sposób, niż przez analogie. Będę się powstrzymywać – bo od tego zależy też moje zbawienie – nie mogę być dla nich królową dłużej, tym bardziej, że wiem już wiele…a na pewno jedno – że nie jest to droga do Boga w Trójcy. Nie umiem Wam podpowiedzieć strategii walki. Musicie sami coś wymyślić. Ja muszę zamilknąć – inaczej wszystko to wykorzystają – co powiem, do budowania antykościoła.
Więc to co w normalnym Kościele Chrystusa Króla Jezusa jest działaniem Ducha Świętego. W anykościele jest działaniem opartym na psychologii – na efekcie terapeuty, który jest lustrem dla klienta – dlatego ani królowa ani jej otoczenie nigdy do Boga nie dojdą – przez te jej proroctwa powtarzane echem. Wszystko to buduje tylko w każdym z członków ogromną pychę. Lekarstwem i strategią jest Jezus – Jezu cichy i pokornego serca uczyń serca nasze według serca swego.
Z historii o Judycie i Holofernesie – To ja jestem Holofernesem, który musi stracić głowę i umrzeć – aby wojsko wroga zostało pokonane i się rozproszyło. To mi Judyta – Maryja musi ściąć głowę! Głowę pychy – narcyza! Czy jeśli Holofernes byłby dzieckiem Judyty to ścięłaby jemu głowę? „…I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.”
„królowa pszczół” umarła! „Przyjdź królestwo Twoje. Bądź wola Twoja”, „…Bo Twoje jest królestwo, potęga i chwała na wieki. Amen.”
„Im bardziej dusza jest zjednoczona z Bogiem, tym silniej pociąga do Niego innych, nie zatrzymując ich przy sobie.” z „3 okresy…”
„…na koniec Moje Niepokalane Serce zatriumfuje” Matka Boża z Fatimy
Kochani piszę ten list ryzykując… nie umieszczajcie go w komentarzu…piszę go do wiadomości, zwłaszcza Pana Pawła Chmielewskiego, który wiele rozumie…to wszystko co pisałam wcześniej, a co pisał o. Augustyn…wszystko się układa jeszcze bardziej w całość teraz niż wcześniej dla mnie…
Między wierszami i między słowami, w mediach, rozgrywa się bitwa i realizacja celów, których większość uczestników kół wokół królowych pszczół i całej reszty poza kołami, nie ma pojęcia, że się dzieją. Nie jest tak, że najważniejsi są ci, którzy są na świeczniku. Oni też służą królowej. Lecz bez niej nic nie zrobią, dlatego jest ona jedyną, która może zatrzymać koło – aby się nie toczyło dalej lecz kręciło się w miejscu – czekając na słowa królowej. I teraz mi powiedzcie jak chcecie to zatrzymać? Jak chcecie z tym walczyć? Skoro ja jestem – byłam, tylko jedną z wielu takich królowych. Większość nie ma pojęcia w czym bierze udział. Myślą, że to Bóg się z nimi kontaktuje przez ich otoczenie. A nie widzi tego, że to jest lustro – jak w psychologii – w terapii terapeuta jest lustrem dla klienta. Tak samo całe otoczenie królowej jest lustrem dla niej – a ona odbiera to jak działanie Boga w jej życiu, czyli jak potwierdzenie dla swoich proroctw. Lecz w to też jest zamieszana inwigilacja – stąd wiedzą więcej i na bieżąco reagują na słowa od królowej. Możliwe też, że się czymś wspomagają i nie potrzebują tak dużo snu jak zwykły człowiek.
Jedyne co można zrobić aby zniszczyć ten drugi kościół to nawrócić królową. Przekonać ją, że jest bożkiem i narcyzem. Tych królowych jest wiele. Drugi kościół – antykościół – działa małpując prawdziwe działanie Ducha Świętego…tylko zamiast wszystko kręcić się wokół Jezusa, to wszystko kręci się wokół królowych. Tak jak w tajemniczym zgromadzeniu – doły nie znają celu góry…a nawet sama królowa – bez łaski nawrócenia – może nigdy nie domyślić się, że nie jest świętym prorokiem Boga lecz bałwanem, któremu reszta oddaje bałwochwalczą cześć. Piszę o tym z własnego doświadczenia – przez lata byłam królową. Dopiero niedawno ostatecznie przekonałam się, że zmierzam do piekła. Strasznie ciężko jest wyjść z tego kręgu – bo można się uzależnić od takiej władzy – od adoracji i czci innych. Dlatego proszę o modlitwę. Ale nie piszę tego w tym celu lecz aby dać Wam światło, iż walka, którą prowadzicie nie jest oparta na ziemskich rzeczach lecz na duchowych.
Proszę nie publikujcie tego komentarza – jest do wiadomości Waszej, a zwłaszcza Pana Pawła Chmielewskiego. Proszę przeczytać do końca, choć piszę może chaotycznie, treść jest istotna od strony duchowej. Będzie kilka części – proszę o cierpliwość. Nie stosuję znaku = choć wiem, że jest charakterystyczny dla kwiatek77 ale nie wiedziałam jak dostarczyć tę wiadomość aby jej nie przechwycono. Ostatnio pisałam jako Judyta – aby atakować z cytatem o Holofernesie.
To jest nie tyle moje rozeznanie duchowe, co osobiste doświadczenie wieloletnie. Obecnie są dwa kościoły – od strony duchowej. Jeden Kościół Jezusa Króla – gdzie Jezus jest Królem i jest w centrum każdego wyznawcy – na I miejscu w jego sercu. Wyznawca Jezusa Chrystusa chce Jego poznawać i Jemu służyć i Jego kochać. W drugim kościele – antykościele, na miejscu Jezusa Chrystusa jest człowiek, nie jeden lecz wielu ludzi. Drugi kościół nie ma jednego centrum lecz jest on na zasadzie połączonych kół – takich może obrazowo jak na olimpiadzie. Gdzie w każdym kole stoi jedna królowa „pszczół” a wokół niej służący jej dwór, który wszystko robi dla królowej – bez względu jakiego stanu są to robotnicy. Słowa królowej echem rozchodzą się po kole i nadają rytm dniom – wszystkiemu co w mediach od strony duchowej w danym kole danego dnia lub przez kilka dni – jeśli królowa nie tworzy czegoś nowego i nie dostarcza. Królowa najczęściej nie jest świadoma tego, że jest w centrum. Myśli, że służy Bogu. Ludzie widzą w królowej Jezusa – i traktują jej słowa jak słowa od Boga, tak jakby królowa była prorokiem. Lecz nim nie jest. Piszę o zasadzie w której każdy jest drugim Jezusem, nie tylko Kapłan. Lecz wybrane królowe są Jezusem w szczególny sposób dla swego otoczenia – też księży ją otaczających.