Michał Ulewiński kolejny już raz ruszył w Polskę, niosąc Krzyż. Dlaczego to zrobił?
Wesprzyj najnowszą produkcję PCh24.tv i pomóż nam ujawnić prawdę o Billu Gatesie! 👉 https://pch24.tv/wladcy-swiata/?ka=008671
Dodano:
Michał Ulewiński kolejny już raz ruszył w Polskę, niosąc Krzyż. Dlaczego to zrobił?
Wesprzyj najnowszą produkcję PCh24.tv i pomóż nam ujawnić prawdę o Billu Gatesie! 👉 https://pch24.tv/wladcy-swiata/?ka=008671
Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
zrozumiałam dziś, że już częściowo poznałam Pana Jezusa – patrząc na siebie – jaką się stałam do tej pory…takiego poznałam Pana Jezusa – jaka adekwatnie – pod Jego wpływem się stałam 🙂
„Słoik” (11.07.2022)
Gdybym mogła zamknąć
wszystkie uczucia i pamięć
w słoiku, patrząc na niego
obojętnym okiem.
To przeżywałabym to, co teraz
– deja vu codzienności.
I nie miałabym oczekiwań ani wniosków, lecz tylko wciąż te same widoki.
Nic nowego – oto ja, za szybą słoika. Początek i koniec dnia.
Boże! (13.07.2022)
Nauczyłeś mnie nie chcieć, tego,
czego nie mogę dać.
I zgody na osamotnienie.
Życia w wodzie niezadowolenia ze mnie innych.
I nie szukania ucieczki od smutku.
Smakowania ciszy, bez myśli,
lecz nie bezmyślnej, a przyjemnie przemyślanej…wybranej.
I radości, nikomu niepokazywanej.
Piątek. 07 m-c 2022 r. (Dnia – nie pamiętam tzn. daty.)
Cele, do których szłam po schodach czasu, okazały się celą.
Porzucić więc ją chciałam, bo niewygodnie tkwić nie na swoim miejscu.
Patrząc na jej cztery ściany już nie wiedziałam, dlaczego tu szłam?
Po co dążyłam aby się w niej znaleźć?
Tracąc życie w jego całokształcie do stracenia – dla czegoś ważnego.
Ale dla czego? dla Kogo?
Odpowiedź – bez znaczenia! już? dziś?
To, co ważyło przestało już ważyć.
Obojętne co się stało i co mogłoby się jeszcze zdarzyć – bo nie przynoszące niczego nowego…
NOWE! a więc dlatego…dla Niego…
Nowe – cel, życie, pęd, dążenie…
Nowe – rozwój…Dla Niego się zmienię!
Dla tego czegoś i Kogoś Nowego,
Nieznanego wcześniej. Inspirującego.
16.07.2022 r – rano
Nuda i NOWOŚĆ,
stagnacja i ROZWÓJ…
Czy nie jesteśmy wszyscy właśnie tacy?
Czy nie takimi właśnie nas stworzyłeś?
Szukam nowości i szukam NOWEGO!
Od poczęcia do Nieba samego,
w ciągłej zmianie.
Czy dlatego myślę, iż jestem na Twój WZÓR I OBRAZ? lecz przecież
NIE JESTEŚ jak Twoje stworzenia…
Panie Wieczny! Niezmienny!
Czy w Tobie się coś zmienia?
NIC! Poza nami…a my w Tobie jesteśmy, żyjemy…w Tobie się poruszamy – bo TY
JESTEŚ WSZĘDZIE…
Poza naszymi zmianami, w Tobie nie ma żadnej nowości?
I nie było? I nie będzie?
Nie szukam wiec Ciebie – przechodząc me przeobrażenia?
Lecz to naturalne dążenie we mnie i nieuniknione. Ta miedzy nami różnica.
Lecz czy to nas dzieli?
Skoro Twą ludzką naturę, dla nas,
uczyniłeś DROGĄ…
16.07.2022 r – też rano
Nie mogę zmienić swej własnej „istoty”
– tego „ja”, które TRWA i jest na Twój Obraz Boże! A czy TY zmieniasz moje „ja”?
Nie! Bo wtedy bym była inną Osobą tzn. kimś innym…
Nawet Twoim Synem być nie mogę – abstrahując od tego, że jestem Twoją Córką.
Nie tylko w ciele jestem córką lecz też w moim „ja” – w mej niezmiennej istocie.
Lecz czy to – czego nie mogę w sobie zmienić i co nie podlega procesowi nowości we mnie – ma dla mnie istotne znaczenie?
Udręczenie swej natury nudą, nie zmieni ani natury, ani istoty mej.
Choć wydaje się, że Ty – Panie Jezu, trwałeś 30 lat w rutynie Nazaretu…
lecz nie było czasu bez zmiany w Twoim człowieczeństwie – takim samym jak nasze.
Są zmiany, które lubię i takie, których nie lubię.
Są zmiany, których szukam i te, których wolałabym uniknąć.
Lecz zmiana – cierpienie lub zmiana – szczęście, jest wciąż na ziemi tylko zmianą tzn. nie jest czymś ostatecznym.
Nie zmienię tego, że czas to nie wieczność.
Najdziwniejsze jest to, że zmiana, która kiedyś – gdy była nowością – przynosiła nam szczęście…po upływie czasu i utracie „nowości” przynosi nam cierpienie. To, co było szczęściem, może więc się stać dla nas torturą, gdy utraci swój potencjał – nowość, którą możemy poznać, przyjąć i przekształcić się pod jej wpływem = skonsumować nowość. Nic innego tu – na ziemi, w czasie – nie robimy. Poznać Ciebie, kochać Ciebie, służyć Tobie…ale jak Boże mój? Jak? Zmienić się pod Twoim wpływem, tak jak chcesz abyśmy się zmienili – wg Twej woli. Spraw to, proszę. Amen.
16.07 – analiza „Słoika”
To nie jest ani naturalne ani nie jest prawdą o mnie – jako o stworzeniu, będącym w procesie zmiany nieustannej. Jest to więc opis natury zmęczonej niemożnością znalezienia wystarczająco silnej nowości, która dałaby mi poczucie rozwoju – a więc szczęścia naturalnego?
jak Boga lepiej poznać, niż przeżywając to samo, co Bóg przeżywał w swoim człowieczeństwie? a Bóg cierpiał lecz nie tylko…w końcu wszystko powinniśmy odnosić do Boga – też słowa z Pisma, bo Pan Jezus tak czynił i Maryja, i Święci…poznawali, kochali i służyli Bogu…ja mam poznawać – jako z cherubów. Mamy poznać Boga przez naśladowanie – aby przeżyć to, co On przeżywał i pod wpływem tego zmienić się – stać się do Niego podobnym w człowieczeństwie. a jeśli ja tylko w tym podobna – w Słowie pasującym od mej codzienności? I to wiele i to dobrze 🙂
„chcesz mnie poznać ale jakiego?” (zrozumiałam, że chodzi o etap człowieczeństwa Pana Jezusa i stan Jego w tym czasie) takiego jakiego chcesz abym poznała…takiego jakim chcesz mi dać Siebie poznać…bo, gdy Cię poznam, to stanę się do Ciebie podobna…a więc daj mi Siebie poznać takiego jaką chcesz mnie mieć w wieczności tzn. taką jaką chcesz mnie zmienić na Twoje podobieństwo…jakiego Cię dziś poznałam? jaką to we mnie uczyniło zmianę? jaką chcesz mnie dziś mieć?Jakiego Ciebie poznaję w czasie = jaki dajesz mi Się poznać = taka będę w wieczności, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem tzn. jeśli zmiana we mnie nastąpi, zgodnie z Twym planem. Poznanie Ciebie = inspiracja do moim zmian. Nie wiem czy tak samo jest z serafinami i z tronami.